Bez języka jak bez przewodnika
Świat staje się globalną wioską i aby odnaleźć się w tej wiosce, nie wystarczy już znajomość języka ojczystego. Dziś nawet dziecko jest otoczone językami obcymi: ogląda bajki nie tylko po polsku, ale też po angielsku, francusku, a nawet po rosyjsku. Znajomość samego tylko angielskiego otwiera nam dostęp do skarbnicy wiedzy i kultury: można wtedy słuchać amerykańskich piosenek, mając świadomość o czym śpiewa dany artysta, oglądać filmy, tak licznie dostępne w internecie, a wybierając się za granicę bez zażenowania porozumiewać się z innymi.
Ta wiedza wzbogaca nasze życie, pozwala poznawać różnych ludzi, ich kulturę i sztukę. Umożliwia dostęp do informacji np. na temat nowych sposobów leczenia, wciąż niedostępnych w macierzystym kraju.
Nie tylko angielski
Coraz bardziej popularne stają się języki egzotyczne jak chiński, japoński, arabski, do łask wraca rosyjski. I tak jak dawniej podstawą edukacji były greka i łacina, tak dziś – obok języka ojczystego – jest angielski i np. niemiecki. Angielski króluje jako język internetu, nauki, programowania i biznesu, ale nie jest jedynym, na jakim powinna skupiać się edukacja. Zarówno demograficznie jak i gospodarczo w siłę rośnie Azja, co oznacza, że opłaca się nauka chińskiego i języków azjatyckich. Po angielskim i chińskim najczęściej używanymi językami są hindi, arabski i hiszpański.
Pracodawcy także coraz częściej poszukują osób ze znajomością innych języków niż angielski, którego znajomość wymagana jest niejednokrotnie w stopniu biegłym (stąd liczne szkoły językowe, oferujące poza nauką możliwość zdania kursu sprawdzającego wiedzę z tego języka, jak FCE, CAE, CPE, TOEFL). Na rynku pracy świetnie odnajdzie się osoba znająca niemiecki, norweski, norweski czy któryś z języków słowiańskich.