Wychowywać i kształcić dzieci można na wiele sposobów. Tradycyjny model zakłada chodzenie do szkół: państwowych lub prywatnych. To tak zwana „nauka szkolna”. Istnieje także inny model, choć w Polsce jeszcze mało powszechny, a mianowicie nauczanie dziecka w domu. Wiedza przekazywana jest wówczas przez rodziców, którzy przejmują całą odpowiedzialność za jego kształcenie. Opiekunowie stają się wówczas jego nauczycielami, choć często zatrudniają tak zwanych mentorów czy trenerów. Edukacja domowa w pierwszych latach życia dziecka odbywa się głównie pod kierunkiem rodziców, którzy uczą je liczyć,pisać, czytać. Już od najmłodszych lat przyswajają mu także obcy język, zwłaszcza angielski. W późniejszym okresie raczej podsuwają mu pokłady wiedzy, by uczyło się samo. Raczej nie narzucają mu konkretnego kierunku uczenia, ale pozwalają wybrać jak i gdzie najchętniej przyswaja informacje. Zabierają je do różnych miejsc, między innymi: muzeum, teatru, zoo, ogrodu botanicznego. Organizują różne wyjazdy, uprawiają dyscypliny sportowe, rozwijają jego hobby. Z edukacją domową wiąże się też pewne niebezpieczeństwo, a mianowicie izolacja dziecka od grupy w tym samy wieku, co występuje tylko w szkole. Ale i z tym problemem sobie radzą, zapisując je na
różne zajęcia pozalekcyjne. Takie dzieci mają niewątpliwie lepszy kontakt z dorosłymi.
A jak sprawdzana jest nauka dziecka, skoro nie otrzymuje ono ocen? Pod koniec roku szkolnego zdaje ono egzamin klasyfikacyjny z materiału wyznaczonego przez dyrektora szkoły, który zezwolił na naukę w domu. Zakres testu sprawdzającego obejmuje wszystkie podstawowe przedmioty, z wyjątkiem wychowania fizycznego i muzyki.
Pozytywny wynik egzaminu potwierdzony jest świadectwem ukończenia danej kasy.