Metoda ta opiera się na założeniu, iż decydujące dla opanowania języka jest słuchanie wypowiedzi obcojęzycznych, których ogólny sens jest dla uczącego się zrozumiały, wynika bowiem ze zrozumiałej dla nich sytuacji. Głównym pomysłem w tej metodzie było to, iż właśnie w taki sposób wszystkie małe dzieci uczą się skutecznie mówić w języku ojczystym. Nauczyciel maksymalnie zbliża więc nauczanie do tego, co dzieje się w przypadku dziecka opanowującego język ojczysty. Posługuje się dość prostym, ale naturalnym językiem, mówi o tym, co dzieje się tu i teraz, stosuje mimikę i gesty, powtarza swą wypowiedź wielokrotnie na różne sposoby. Cel ten można osiągnąć dzięki stałemu przybywaniu z native speakerem, z którym uczeń rozmawia wyłącznie w języku nauczanym. Nauczanie
i uczenie się może także odbywać się i przynosić dobre wyniki poprzez długotrwałe wyjazdy za granicę, gdzie uczeń zmuszony jest wtedy do rozmowy wyłącznie
w danym języku. Nauka taka jest skierowana na sytuacyjność i na umiejętność posługiwania się językiem obcym bez odwoływania się do ojczystego. Nieraz uczeń najpierw opanowuje całość, a następnie po kilkakrotnym usłyszeniu
i powtórzeniu wyodrębnia elementy, z których składa się pełna wypowiedź. Stosując tę metodę nie można jednak w sposób systematyczny nauczyć się gramatyki, słownictwa, wymowy.