piątek, 19 kwietnia 2024

Najdawniejszą twórczością poetycką człowieka było tworzenie słów. Dziś słowa umarły i język stał się podobny do cmentarza, lecz nowo narodzone słowo było żywe, obrazowe. Każde słowo jest w swojej osnowie tropem. Na przykład miesiąc: pierwotne znaczenie tego słowa mierzący, smętek czy smutek to coś zmąconego, słowo enfant w przekładzie literalnym znaczy nie mówiący. Przykładów takich można przytoczyć tyle, ile jest słów w języku. I często, kiedy dociera się do zagubionego już obecnie, startego obrazu, który tkwił niegdyś w osnowie słowa, zdumiewa nas jego piękność – piękność, która istniała niegdyś, a której dziś już nie ma.
Słowa używane w procesie myślenia zamiast pojęć ogólnych, a wie pełniące niejako rolę pozbawionych wszelkiej obrazowości znaków matematycznych, i słowa używane w mowie potocznej, kiedy się ich nie domawia i nie dosłuchuje w pełni – zautomatyzowały się dla nas i nikt nie wyczuwa ich wewnętrznej (obrazowej) i zewnętrznej (dźwiękowej) formy. Nie odczuwamy tego, co zwykłe, nie widzimy, lecz – rozpoznajemy.
Próbując zdefiniować przeżycie „poetyckie” i w ogóle „artystyczne” dochodzimy do następującego określenia: przeżycie „artystyczne” to przeżycie formy. Słuszności tej definicji „roboczej” łatwo dowieść za pomocą tych wypadków, kiedy pewien zwrot przekształca się z poetyckiego na prozaiczny. Nie ulega np. wątpliwości, że takie zwroty, jak „podnóże góry” lub „nagłówek” rozdziału, przechodząc od poezji do prozy nie zmieniły swej treści, straciły natomiast swa formę (w danym wypadku wewnętrzną).
Wraz z utrata formy wiersz zmienia się.
Zatracając „formę”, słowo odbywa nieuniknioną wędrówkę od poezji do prozy.
Ów zanik formy słowa jest wielkim ułatwieniem dla procesu myślowego, jest może nawet koniecznym warunkiem istnienia nauki, sztuka jednak nie mogła zadowolić się takim zwietrzałym słowem. Materiał sztuki musi być żywy, drogocenny. I oto przychodzi na świat epitet, który nie wnosi do słowa nic nowego, a tylko wskrzesza jego umarłą obrazowość, np. jasne słońce, drobny deszcz, topielne błota, jasne światło, dzielny wojownik… Ożywione przez epitet słowo znów staje się słowem poetyckim. Lecz z biegiem czasu i epitet ścierał się, osłuchiwał, przestawał być wyczuwalny.
Zaczęto stosować go (epitet) mechanicznie, według szablonów szkolarskich, bez żadnego żywego wyczucia. Niewyczuwalnie epitetu doszło do tego stopnia, że dość często kłóci się on i z ogólną sytuacją, i kolorytem obrazu, np. w piosence ludowej:

Hej, pal się, pal się, łojowa świeczko,
Łojowa świeczko z jarego wosku…

Previous

J.Parandowski "Niebo w płomieniach" Teofil Grodzicki cz8

Next

Geneza literatury Wiesiołowski cz2

Check Also