sobota, 8 lutego 2025

Dwa oficjalne dokumenty ruchu „My jesteśmy Kościołem” wyrażają naturę tych postulatów. Oświadczenie kolońskie (1989 r.), wydane jeszcze przed powstaniem tej międzynarodowej organizacji zawiera żądania demokratyzacji struktur kościelnych w dziedzinie szkolnictwa wyższego i nominacji biskupich. Sygnatariusze oświadczenia domagają się niezależności katolickich uczelni od władzy Kurii Rzymskiej, a także ograniczenia kompetencji papieża w dziedzinie nauki moralnej. W podtytule oświadczenia zawarto główną ideę tego dokumentu: „Przeciwko ubezwłasnowolnieniu, na rzecz katolicyzmu otwartego, oświadczenie kolońskie katolickich profesorek (Theologieprofessorinnen) i profesorów teologii”. Teologowie liberalni są więc zdania, że doktryna nie może ograniczać ich wypowiedzi. Jest to wyraźnie protestanckie rozumienie religii. Zgodnie z zasadami teologii katolickiej teolog jest bowiem zobowiązany wiernie wykładać naukę Kościoła, a nie poszukiwać rozwiązań, które są z nią sprzeczne. Dążąc do równouprawnienia kobiet liberałowie postanowili wszędzie wymieniać osobno kobiety i mężczyzn, teolożki i teologów. Autorzy deklaracji stwierdzają, że: „Kuria rzymska realizuje z naciskiem swą koncepcję jednostronnego obsadzania stolic biskupich na całym świecie z lekceważeniem opinii Kościołów lokalnych i z zaniedbaniem ich równych praw”. Po drugie sądzą, iż: „Wykształceni teolodzy i teolożki (Theologinnen) na całym świecie nie otrzymują w wielu przypadkach kościelnego pozwolenia na nauczanie (Lehrerlaubnis). Jest to poważna i niebezpieczna ingerencja w wolność badań naukowych i swobodę nauczania, a także w dialogiczną strukturę poznania teologicznego, którą drugi Sobór Watykański zaakcentował w wielu miejscach. Udzielanie kościelnych zezwoleń na podjęcie nauczania jest nadużywane jako środek dyscyplinarny”. Podstawowe przeświadczenie o swobodnym sposobie uprawiania teologii wyklucza więc obowiązek podporządkowania się władzom kościelnym (teologia traktowana jest nie jako wykład niezmiennej doktryny, ale jako dynamiczny dialog) i stąd bierze się radykalna niechęć do uzależniania zezwoleń na podjęcie nauczania w imieniu Kościoła od zgodności poglądów danego teologa z katolicką doktryną. Koncepcja teologii, prezentowana przez ruch „My jesteśmy Kościołem” jest więc odmienna od stanowiska magisterium i oznacza radykalny liberalizm doktrynalny.
Wbrew Tradycji i wszelkim ograniczeniom zwolennicy ruchu uważają, że „Nie wszystkie elementy kościelnego nauczania posiadają jednakową wartość i znaczenie. Jesteśmy przeciwni lekceważeniu nauki o teologicznych stopniach pewności, a zwłaszcza zasad «hierarchii prawd» poprzez praktykę rozdziału, a szczególnie odmawiania kościelnych pozwoleń na podjęcie nauczania. Pojedyncze kwestie nauki dogmatycznej i moralnej nie mogą być bowiem samowolnie stawiane jako pierwszorzędne problemy tożsamości wiary”. Wprowadzenie rozróżnienia w obrębie doktryny na treści zasadnicze i drugorzędne nie jest rzeczą nową (przypomina postulaty protestanckich ekumenistów jeszcze z XIX wieku), ale radykalne rozszerzenie zakresu kwestii drugorzędnych (nieznane dotychczas) oraz dopuszczenie odmiennych interpretacji nawet najbardziej podstawowych treści doktrynalnych jest podstawowym postulatem liberalnych katolików i zmierza do całkowitego pluralizmu teologicznego. Zasada ta jest niezgodna z nauczaniem katolickim i nie mieści się w duszpasterskich normach II Soboru Watykańskiego. Jednak wedle teologów liberalnych ostatni Sobór jest tylko punktem wyjścia do dalszych zmian.
W związku ze swymi założeniami liberałowie domagają się ograniczenia władzy hierarchii Kościoła i uznania liberalnej zasady indywidualnej odpowiedzialności poszczególnych wiernych za kwestie doktrynalne i moralne: „stanowisko licznych chrześcijanek (Christinnen) i chrześcijan jest właściwe, gdyż są oni przekonani iż godność sumienia nie polega tylko na posłuszeństwie, ale na odpowiedzialności. Papież, który tak często podejmuje problem tej odpowiedzialności chrześcijanek i chrześcijan w ramach codziennego życia, nie powinien lekceważyć tej jakże istotnej kwestii. Ponadto ubolewamy nad wyjątkowo mocnym utwierdzeniem papieskiego nauczania w tym zakresie”. Podważenie autorytetu papieża i przyznanie indywidualnemu sumieniu rangi podstawowego kryterium w zakresie moralności oznacza w praktyce pluralizm i permisywizm moralny oraz dostosowanie etyki katolickiej do poglądów rozpowszechnionych we współczesnym świecie.

Previous

Nie zapominaj o czytaniu tradycyjnych książek!

Next

Głebokie reformy

Check Also