Przeciwieństwem szlacheckiej prowincji było miasto. Co prawda w grę wchodził tu zarówno czynnik przestrzenno-demograficzny (skupienie znacznej liczby ludności na małym obszarze), jak społeczny (korporacyjna organizacja miasta średniowiecznego i wczesnonowożytnego). Jednak odmienność ta, za którą iść mogły i szły inne ideały oraz styl życia, nie raziła tak bardzo, gdyż rozmiary większości miast w Rzeczypospolitej były niewielkie, a miejskie życie nie różniło się wiele od życia na wsi. Co najmniej równie ważną rolę w kształtowaniu szlacheckiego poczucia odrębności w stosunku do miast odegrała obawa braci herbowej przed królem i próbami wprowadzenia absolutum dominium, o które podejrzewano wszystkich wybitniejszych władców. Świadczy o tym także sarmacki katalog cech idealnego monarchy (łagodność, ludzkość, sprawiedliwość, szczodrość, ochrona swobód i wolności szlacheckich).
Miasto redukowało się więc często do stolicy – siedziby władcy, a polityczna treść sarmackiej pochwały prowincji – do republikańskiej obawy przed monarchistycznymi tendencjami króla. Hamowaniu tych ostatnich służyć miał cały szereg instytucji prawnych, cieszących się poparciem Sarmatów – od senatorów-rezydentów, mających w stolicy dozorować poczynania władcy, poprzez liberum veto, które według ideologów miało stanowić zaporę dla korupcji uprawianej przez dwór monarszy, aż do omnipotencji sejmików.
Uwagi powyższe wskazują na znamienny i częsty rozbrat między ideologią a rzeczywistością społeczną. Sarmatyzm gloryfikował rycerskie cechy szlachty akurat wtedy, gdy w skali masowej osiadła ona na roli porzuciwszy rycerskie rzemiosło. Republikańskie akcenty sarmackiej myśli politycznej wzmagały się, mimo że stanowisko króla w Rzeczypospolitej słabło i – obiektywnie biorąc – coraz bardziej nikłe były szanse na monarchiczny zamach stanu. W miarę upływu czasu szlacheccy ideologowie skłonni byli uznawać za naruszenie status quo nawet najbardziej niewinne posunięcia władcy. Zamykali przy tym oczy na odwrotną tendencję rozwojową w krajach ościennych, gdzie budowa absolutyzmu prowadziła do wrostu pozycji władcy, a wraz z nią i siły państwa.
Szlachecka megalomania narastała wraz z upadkiem znaczenia Rzeczypospolitej w Europie, a także ze spadkiem w kraju poziomu nauki i edukacji (przynajmniej na szczeblu wyższym). Postawy ksenofobiczne – jak wspomniano – rozprzestrzeniły się w okresie zawężenia kontaktów zagranicznych polskiej szlachty. Przykłady można mnożyć. Przekonują one, że w miarę upływu czasu sarmatyzm, pierwotnie ideologia średniej szlachty świadomie i kompetentnie korzystającej z prerogatyw demokracji szlacheckiej, którą uzasadniał, stawał się skostniałym systemem przekonań legitymującym anachroniczny system społeczny i polityczny. Równocześnie bowiem szlachta, której przybywało, różnicowała się coraz bardziej, własność ziemska koncentrowała się w rękach magnaterii, która także podejmowała wszystkie ważne decyzje. Sarmatyzm służył obecnie jako uzasadnienie dla tych zmian.
Umiłowanie koni w Polsce wywodzi się z naszych wielowiekowych tradycji kawaleryjskich. Oprócz hodowli rasowych arabów w słynnej stadninie w Janowie Podlaskim kultywowane są zwyczaje jazdy konnej i powożenia zaprzęgami